

Eksploatacja samochodu elektrycznego – czy to się opłaca?
W 2024 r. popyt na samochody elektryczne w Polsce nieco wyhamował. W styczniu 2025 r. było już widoczne odbicie, jednak rozwiązania w ramach rządowego programu dopłat „NaszEauto” mogą przynieść kolejny spadek zainteresowania elektrykami, szczególnie w segmencie pojazdów dostawczych. Czy faktycznie tak się stanie? Niekoniecznie, bowiem właściciele aut elektrycznych bynajmniej nie kierują się ceną – jako główne powody zakupu wskazują niskie koszty ich eksploatacji i utrzymania.
Jak wynika z raportu, opublikowanego przez Powerdot jesienią 2024 r., pod względem kosztów ładowania auta elektrycznego Polska nie wypada zbyt dobrze na tle Europy. Stawki w naszym kraju są na podobnym poziomie co w Belgii, ale wyższe niż w Hiszpanii i Francji (tam jest taniej o ok. 17%), a szczególnie w Portugalii (taniej o ok. 37%). Dotyczy to najszybszych ładowarek o mocy powyżej 90 kWh. Przyczyną są ceny energii, a te z kolei zawierają wysokie opłaty dystrybucyjne. Do tego dochodzą systematyczne doniesienia o podwyżkach cen prądu dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. To wszystko skłania do refleksji, czy auto elektryczne rzeczywiście jest tak tanie w eksploatacji, jak się wydawało na etapie planowania zakupu.
Tu warto zwrócić uwagę, że aktualne ceny energii elektrycznej to tylko jeden z czynników, który składa się na koszt eksploatacji auta BEV. Wiele zależy od wybranego modelu i jego parametrów. Równie istotne jest, czy samochód jest ładowany w warunkach domowych – z gniazdka lub ładowarki – czy w przestrzeni miejskiej lub w trasie. W tym pierwszym przypadku koszty są pochodną wybranej taryfy i można je obniżyć, ładując samochód wtedy, gdy prąd jest najtańszy, np. nocą. Dobrą wiadomością dla kierowców elektryków jest zamrożenie cen energii na poziomie 0,5 zł/kWh netto (0,6212 zł/kWh brutto) dla gospodarstw domowych bez limitu zużycia, które będzie obowiązywać do 30 września 2025 r. Z drugiej strony – to korzyść krótkoterminowa, która być może nie wpłynie na ocenę eksploatacji pojazdu elektrycznego w dłuższej perspektywie. Właściciele instalacji fotowoltaicznych mogą zaoszczędzić jeszcze więcej, a ponieważ w Polsce liczba prosumentów przekroczyła 1,5 mln, także osób, które ładują samochody własnym prądem, może być już całkiem sporo.
Ładowanie na mieście również oferuje pewien zakres elastyczności. W większości dużych miast wciąż można znaleźć punkty umożliwiające darmowe ładowanie: na parkingach publicznych, w galeriach handlowych i przy marketach, na terenie hoteli i obiektów rekreacyjnych. Jednak z tym wiążą się pewne ograniczenia, ponieważ usługa często dostępna jest tylko dla klientów, w dodatku ładowarki umożliwiają tylko wolne ładowanie. Komercyjne stacje ładowania należące do różnych operatorów oferują zarówno ładowarki o niskiej mocy (AC), jak i dużej (DC) lub bardzo dużej (HPC). To przekłada się na szybkość ładowana i na stawkę za kWh pobranej energii, która jest 2,55,5 razy wyższa niż dla gospodarstw domowych1. Decyduje o tym moc ładowarki, jak również lokalizacja punktu, dzień tygodnia i pora dnia ładowania, wybrany abonament albo fakt bycia zarejestrowanym użytkownikiem. Ceny wydają się wysokie, ale operatorzy oprócz regularnych taryf oferują promocje i sezonowe obniżki cen.
Używanie ładowarki AC to zysk nie tylko dla portfela, ale także dla baterii. Szybkie ładowanie może się przyczynić do jej szybszego zużycia, dlatego korzystanie z ładowarek o dużej mocy powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Żywotność baterii można wydłużyć, nie dopuszczając do zbyt dużego jej rozładowania i odwrotnie – nie ładując jej do pełna. Optymalny poziom naładowania wynosi 20-80%. Ponadto w ramach dbałości o baterię warto chronić auto przed zbyt wysoką i zbyt niską temperaturą oraz regularnie aktualizować oprogramowanie. To wszystko będzie skutkować lepszym funkcjonowaniem baterii, a co za tym idzie – obniżeniem kosztów eksploatacji samochodu. Nie bez znaczenia jest styl jazdy, dlatego podczas prowadzenia pojazdu najlepiej utrzymywać stabilną prędkość, unikać gwałtownego przyspieszania i hamowania oraz korzystać z funkcji regeneracyjnego hamowania.
Przy tak wielu zmiennych, które obejmują m.in. model auta, aktualne ceny prądu i paliw, a nawet teren i sposób jazdy, trudno precyzyjnie skalkulować długofalowe oszczędności. Można jednak przyjąć, że w ruchu miejskim lub podmiejskim, przy ładowaniu komercyjną ładowarką AC, a szczególnie w warunkach domowych, użytkowanie elektryka będzie tańsze (czasem nawet znacząco) od samochodu spalinowego. To jednak tylko jeden aspekt posiadania auta BEV. Inny, który może zrównoważyć te codzienne zyski, to wysoka cena zakupu samego pojazdu, czasem także inwestycja w ładowarkę oraz nieco wyższy niż przy tradycyjnym samochodzie koszt ubezpieczenia.
Niemniej jest jeszcze kilka obszarów, gdzie elektryk bardziej się opłaca. Przede wszystkim pozwala na ogromne oszczędności związane z funkcjonowaniem w mieście, auta w pełni elektryczne mogą bowiem parkować bez opłat na drogach publicznych w strefach płatnego parkowania. W przypadku codziennego dojazdu do pracy w dużych miastach oszczędności mogą wynieść kilkaset złotych miesięcznie. Również serwis wiąże się z niższymi wydatkami – producenci samochodów szacują, że nawet o 50%. Pojazdy elektryczne mają znacznie mniej części ruchomych, ich konstrukcja jest prostsza. To sprawia, że są mniej awaryjne i wymagają mniej czynności serwisowych.
Auta elektryczne zapewniają także oszczędności trochę mniej wymierne, ale równej istotne – dotyczące czasu. Mogą wjeżdżać do Strefy Czystego Transportu i jeszcze do końca 2025 r. poruszać się buspasami, dzięki czemu są w stanie szybciej dotrzeć do celu. Ładowanie – choć nadal bardziej czasochłonne niż zwykłe tankowanie – też bardzo się skróciło. Przede wszystkim sieć stacji ładowania, głównie w miastach, mocno się zagęściła, a spory udział w niej mają szybkie ładowarki. Równocześnie liczba aut elektrycznych w Polsce wciąż jest na stosunkowo niskim poziomie, co powoduje, że raczej nie należy obawiać się kolejek do punktów ładowania.
Korzyści finansowe z posiadania elektryka potwierdzają nie tylko wyliczenia, ale także opinie samych kierowców. Badanie Global EV Driver Survey 2024 wykazało, że aż 94% ankietowanych w Polsce jest zadowolonych z korzystania z pojazdu BEV. Co więcej, 47% polskich respondentów jako powód zakupu elektryka wymieniło niski koszt eksploatacji, 35% – niski koszt utrzymania, zaś 33% – przywileje dla samochodów elektrycznych. Rzeczywistość chyba spełniła ich oczekiwania – aż 85% użytkowników elektryków w Polsce zdecydowałoby się ponownie na zakup tego typu auta2. Tymczasem w 2024 r. ten segment rynku odczuł stagnację: dynamika wzrostu nowych rejestracji aut osobowych w pełni elektrycznych wyniosła tylko +5% względem poprzedniego roku (dla porównania – w 2023 r. było to +50%), zaś samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym zanotowała wręcz spadek -15% (w 2023 r. wzrost o 66%)3. Jest szansa, że pozytywne doświadczenia i nastawienie kierowców elektryków pomogą odwrócić ten trend.
1) Stan na styczeń 2025 r., https://evklub.pl/newsfeed/kolejne-podwyki-cen-na-stacjach-adowania-ranking [dostęp 27.02.2025].
2) https://evklub.pl/newsfeed/85-uytkownikw-samochodw-elektrycznych-w-polsce-zdecyduje-si-ponownie-na-zakup-elektryka [dostęp 27.02.2025].
3) https://psnm.org/2025/informacja/licznik-elektromobilnosci-2024-rokiem-stagnacji-na-rynku-samochodow-elektrycznych-infrastruktura-na-plusie/, https://psnm.org/2024/informacja/licznik-elektromobilnosci-podsumowanie-2023-r-w-sektorze-zeroemisyjnego-transportu/ [dostęp 27.02.2025].
Dziękujemy za zapisanie się do Newslettera!
Spodobał Ci się artykuł i chcesz otrzymywać więcej ciekawych treści?
Bądź na bieżąco z naszymi najnowszymi artykułami i raportami specjalnymi, które pomogą Ci rozwijać Twój biznes.