Czy pojazdy autonomiczne zdominują transport?
Już nikt nie pyta „czy?” tylko „kiedy?” pojazdy autonomiczne pojawią się na drogach. Największe gospodarki świata, z chińską i amerykańską na czele, inwestują potężne pieniądze w rozwój tej gałęzi motoryzacji.
Niektórych nie dziwi już widok samochodu bez kierowcy. Autonomiczne pojazdy coraz częściej wykorzystywane są w transporcie i logistyce. Również polskie miasta przymierzają się do ich testowania.
Samochód autonomiczny – co to jest?
Ale cofnijmy się do początku – czym w ogóle są pojazdy autonomiczne? Najprościej rzecz ujmując to środki transportu, które potrafią poruszać się bez kontroli człowieka za pomocą inteligentnych systemów. Co ważne, mamy aż 5 poziomów klasyfikacji pojazdów autonomicznych – od poziomu 1, gdzie kierowcę wspomagają dodatkowe systemy kontroli (jak np. system zachowania odległości od poprzedzającego pojazdu) do poziomu 5, gdzie nie jest wymagana ingerencja człowieka, a samochód porusza się w pełni samodzielnie. Obecnie na rynku dostępne są pojazdy z autonomicznością na maksymalnie trzecim poziomie.
Jak działają pojazdy autonomiczne? Przede wszystkim muszą szybko analizować dostępne informacje. Do pracy wykorzystują technologie umożliwiające omijanie przeszkód, takie jak radar, GPS, czujniki ultradźwiękowe czy kamera stereo. W świecie idealnej autonomiczności samochody komunikują się ze sobą nawzajem, dzięki czemu ryzyko zderzenia znika.
Czy pojazdy autonomiczne zmienią nasze miasta?
Mając na uwagę rosnącą urbanizację i zwiększanie się populacji na całym świecie, zdaniem ekspertów musimy myśleć o alternatywnych sposobach transportu. Wzrost popularności rozwiązań z zakresu autonomicznych technologii powinien być powiązany ze zmianą sposobu myślenia o nabywaniu samochodów. Specjaliści podkreślają, że powinniśmy poruszać się wyłącznie pojazdami z napędem elektrycznym.
Przeprowadzane na całym świecie badania i testy pokazują, że samochody autonomiczne mogą pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo ruchu. Zapewniają płynność jazdy, pomagają uniknąć wypadków i kolizji. Gdy na drodze pojawia się samochód prowadzony w sposób agresywny przez człowieka, system rozpoznaje zagrożenie i może go przepuścić.
Na wprowadzenie tego typu rozwiązań na szerszą skalę musimy jednak jeszcze poczekać. Konieczna jest zmiana całej infrastruktury, wprowadzenie inteligentnych znaków drogowych, rozwój technologii komunikacji bezprzewodowej, ale przede wszystkim zmiana nastawienia społeczeństw i zaakceptowanie korzyści, jakie mogą wynikać z nowych technologii.
Jak pojazdy autonomiczne wpłyną na transport?
Eksperci są zgodni co do jednego: postępu nie da się zatrzymać. Ten rodzaj samochodów z czasem zdominuje rynek, zmieniając fundamentalnie obraz tego, co widzimy na drogach. Oprócz korzyści wynikających z popularyzacji pojazdów autonomicznych, specjaliści podkreślają również obawy z tym związane.
Do negatywnych wniosków doszli World Economic Forum, Boston Consulting Group i władze Bostonu. Według nich wraz ze wzrostem liczby samochodów autonomicznych i wprowadzaniem nowych usług transportowych, ruch w miastach wcale nie będzie płynniejszy, a liczba korków wzrośnie. Według przeprowadzonych przez nich symulacji, wprowadzenie autonomicznego transportu bynajmniej nie skróci czasu podróży, a wręcz ją wydłuży. Podobnie będzie z przepustowością miejskich arterii.
Szanse (i zagrożenia) dla firm z branży transportowej
Na drugim biegunie są przedstawiciele firm transportowych. Oni wyczuwają szanse na skokowy wzrost biznesu – kierowcy nie będą ograniczeni ustawowym czasem pracy, nie będzie konieczności odbywania obowiązkowych przerw, a wydajność takiej firmy może wzrosnąć nawet kilkukrotnie. Oczywiście negatywną konsekwencją rewolucji będą zmiany na rynku pracy – amerykańscy specjaliści szacują, że pracę może stracić aż 15% zawodowych kierowców.
Zanim to nastąpi, stopę w drzwi chce włożyć też Elon Musk ze swoją Teslą. Otóż koncern z Palo Alto chce przejąć samochody od klientów, którym właśnie zakończył się leasing. Pozyskane w ten sposób pojazdy miałyby zostać przerobione na autonomiczne taksówki i już za dwa lata wejść na rynek. Słynny wizjoner nie przejmuje się opiniami, że droga do momentu, w którym jego pomysł zrealizuje się w praktyce, jest długa i wyboista, zwłaszcza od strony aspektów prawnych. Pewne jest jedno – dzień, w którym pierwszy raz wsiądziemy do takiej taksówki, jest już bliżej niż dalej.
Ciężarówki autonomiczne stają się faktem!
Już na początku 2015 roku europejscy producenci udowodnili, że autonomiczne ciężarówki poruszające się po drogach, nawet najbardziej ruchliwych autostradach, wcale nie są odległą przyszłością. Kilkanaście pojazdów marek Mercedes, Scania, Volvo, DAF, MAN i Iveco pokonało wtedy trasę prowadzącą przez pięć państw. Najwięcej, bo aż 2000 kilometrów przejechały jadące ze Szwecji do Rotterdamu ciężarówki Scanii. Mimo obaw i głosów sprzeciwu, projekt zakończył się sukcesem.
Producenci podkreślają benefity, takie jak zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na drogach – poprzez wyeliminowanie zmęczenia i błędów u kierowców – oraz obniżenie kosztów eksploatacji. Pojazdy poruszają się płynnie, co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa, a do nadzorowania funkcjonowania floty kilku ciężarówek wystarcza tylko jedna osoba.
Samochody autonomiczne w Polsce
Również w naszym kraju na dobre rozpoczyna się era autonomicznego transportu. Nad technologią bezzałogowych aut pracuje bowiem kilka polskich firm i zagranicznych koncernów. Innowacyjne pojazdy mają wyjechać na ulice już we wrześniu tego roku m.in. pod postacią autonomicznego minibusa w Gdańsku. Podczas testów pojazd ma poruszać się samodzielnie, ale kontrolę nad jazdą dodatkowo będzie sprawował człowiek.
W maju tego roku pierwsze testy na publicznych drogach w Warszawie przeszedł Triggo – elektryczny, dwuosobowy czterokołowiec, który został zaprojektowany przede wszystkim z myślą o poruszaniu się po większych miastach. Jego niewielkie gabaryty stanowią zaletę na coraz to bardziej zatłoczonych ulicach. Miejskie warunki pozwoliły sprawdzić, jak radzi sobie na zakorkowanych ulicach. Następnie przeszedł testy na Torze Łódź, gdzie sprawdzano jego wydajność i możliwości. Choć pomysłodawca pracę nad projektem rozpoczął już ponad 10 lat temu, prototyp Triggo został opracowany dopiero w 2019 roku. Trwają również prace nad opracowaniem modelu robo taxi – autonomicznych taksówek.
Za granicą testy pojazdów autonomicznych odbywają się już od paru lat, a w Polsce dopiero ruszają. Wciąż liczne wątpliwości wynikają nie tylko z kwestii technologicznych i konstrukcyjnych, ale także bezpieczeństwa. Jednym z takich zagadnień jest ubezpieczenie samochodów autonomicznych. Czy w razie wypadku bądź kolizji odpowiedzialność spada na właściciela takiego pojazdu, czy na producenta? Na ten moment przepisy obowiązujące w Polsce nie regulują tych kwestii.
Dziękujemy za zapisanie się do Newslettera!
Spodobał Ci się artykuł i chcesz otrzymywać więcej ciekawych treści?
Bądź na bieżąco z naszymi najnowszymi artykułami i raportami specjalnymi, które pomogą Ci rozwijać Twój biznes.