Dlaczego samochody elektryczne są droższe od spalinowych?
Dla większości nabywców czynnikiem decydującym o zakupie auta jest jego cena. Dlaczego pojazdy elektryczne wciąż są takie drogie?
Gdy spojrzymy w katalogi największych producentów samochodów zauważymy, że modele elektryczne są znacznie droższe od spalinowych odpowiedników. Przykładowo, najmniejszy model w gamie Volkswagena, miejski Up! w najbogatszej wersji GTI z silnikiem 1.0 115 KM wyceniony został na 64 590 zł. Za jego elektryczny odpowiednik, model e-Up z silnikiem o mocy 82 KM przyjdzie nam zapłacić aż 101 790 zł. To kwota, za którą można kupić rodzinnego Volkswagena Passata w podstawowej wersji albo dobrze wyposażoną Skodę Octavię. Podobnie rzecz wygląda w przypadku innych producentów.
Nie dziwi zatem, że klienci częściej wybierają większe, lepiej wyposażone modele z tradycyjnym napędem. Jednak co sprawia, że pojazdy elektryczne są tak drogie?
Od czego zależy cena samochodu elektrycznego?
Na końcową cenę auta elektrycznego ma wpływ wiele czynników. Które z nich najbardziej windują wartość pojazdu?
Koszty produkcji
Na pierwszym miejscu wskazać należy bardzo wysokie koszty produkcji, szczególnie baterii. Do ich wytworzenia potrzebne są duże ilości rzadkich i trudno dostępnych pierwiastków, co winduje cenę tego kluczowego podzespołu. Z drugiej strony, wraz z udoskonaleniem procesu produkcyjnego oraz rozwojem technologii recyklingu starych akumulatorów ich cena będzie spadać. Ten proces już się zresztą zaczął, co pokazują badania rynkowe.
Badania i testy
Drugim czynnikiem jest fakt, że samochody elektryczne są wciąż pewnego rodzaju nowością i wymagają dużych nakładów na badania i rozwój. A to właśnie te dziedziny są dla producentów aut największym kosztem. Wraz z upowszechnieniem samochodów elektrycznych będzie również rosła skala ich produkcji, co przełoży się na niższą cenę końcowego produktu.
Przepisy podatkowe
Należy również pamiętać, że na cenę samochodu elektrycznego w danym kraju wpływają przepisy podatkowe, które nakładane są na producentów i dealerów samochodowych. Wiele krajów (np. Norwegia) zwalnia pojazdy elektryczne z dodatkowych opłat, przez co ich ceny zbliżają się do cen ich spalinowych odpowiedników. Popularne są też rządowe dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych wynoszące nawet 5000 euro. W Polsce przykładem takich działań może być niedawna decyzja o zwolnieniu samochodów elektrycznych z akcyzy i podniesieniu limitu amortyzacyjnego dla takich aut wykorzystywanych w firmach.
Branżowi eksperci zgodnie twierdzą, że ceny pojazdów elektrycznych będą spadać wraz z ich upowszechnianiem, jednak na naprawdę tanie samochody na prąd przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Póki co pozostaje nam liczyć na dalsze zachęty od rządu i presję ze strony nabywców.
Tesla zapowiada tańsze samochody elektryczne
Osoby, dla których przeszkodę w nabyciu wymarzonej Tesli stanowi cena, może ucieszyć ostatnia zapowiedź Elona Muska. Przedstawił on technologię, dzięki której baterie – najdroższy element wszystkich samochodów elektrycznych – będą tańsze i jednocześnie jeszcze mocniejsze.
Nowe baterie mają zapewnić aż 5 razy więcej energii i sześciokrotnie większą moc, co przełoży się na zwiększenie maksymalnego zasięgu pojazdów aż o 16 procent. Technologia bazująca na ogniwach cylindrycznych ma powstać w ciągu najbliższych trzech lat. Musk zapowiedział również w pełni autonomiczny samochód dla mas, który miałby kosztować mniej niż 25 tysięcy dolarów.
Dziękujemy za zapisanie się do Newslettera!
Spodobał Ci się artykuł i chcesz otrzymywać więcej ciekawych treści?
Bądź na bieżąco z naszymi najnowszymi artykułami i raportami specjalnymi, które pomogą Ci rozwijać Twój biznes.