
Logistyka ostatniej mili – wyzwania i rozwiązania
Czas i koszty operacyjne, konkurencyjność i zadowolenie klientów, wpływ na środowisko i społeczeństwo, przepisy miejskie i sytuacja na drogach – w logistyce ostatniej mili trzeba wziąć pod uwagę te i wiele innych czynników. Sprawiają one, że ten etap procesu logistycznego jest szczególnie ważny i skomplikowany. W pokonaniu wyzwań związanych z ostatnią milą może pomóc technologia, rozwiązania w zakresie organizacji transportu i wola współpracy z innymi interesariuszami.
Last but not least – to sformułowanie doskonale pasuje do tzw. logistyki ostatniej mili (ang. last mile logistics). Jest to finalny odcinek procesu logistycznego, ale równie istotny jak wcześniejsze (a może nawet ważniejszy) i bynajmniej nie najłatwiejszy, a sposób jego realizacji wpływa zarówno na rentowność, jak i reputację przedsiębiorstwa. Co więcej, znaczenie logistyki ostatniej mili systematycznie rośnie – według prognoz globalna wartość dostaw w 2027 r. może sięgnąć 200 miliardów dolarów1.
W logistyce ostatniej mili klient może być korporacyjny (zakład produkcyjny odbierający surowce albo sklep czy magazyn, do którego dostarczane są produkty gotowe, B2B) albo indywidualny (nabywca towaru ze sklepu internetowego, B2C). To właśnie ten drugi segment jest dla operatorów największym wyzwaniem w związku z dynamicznym rozwojem sektora e-commerce. Według doniesień Urzędu Komunikacji Elektronicznej w 2024 r. w Polsce wolumen przesyłek kurierskich wyniósł 1,214 mld sztuk (prawie dwukrotnie więcej niż w 2020 r.), a wartość sektora e-commerce – 139 mld zł. Prognozy na 2027 r. mówią o 1,65 mld przesyłek i rynku wartym 187 mld zł2.
Operatorzy muszą sobie poradzić z coraz większą liczbą dostarczanych towarów, adresów i dostaw priorytetowych, a temu wszystkiemu towarzyszą rosnące wymagania klientów. Każdy z nich oczekuje przecież, że jego przesyłka dotrze pod wskazany adres szybko, bezpiecznie i bez komplikacji, a jej trasę będzie można śledzić online. Dostawa powinna zostać zrealizowana we wskazanym oknie czasowym, ale pożądana jest elastyczność, np. możliwość przekierowania paczki lub zmiany godziny. Sytuację potrafią dodatkowo utrudnić warunki na drodze: korki, roboty drogowe, poruszanie się po coraz bardziej zatłoczonych terenach miejskich, gdzie trudno znaleźć miejsce do zaparkowania, a czasami obowiązują wręcz zakazy wjazdu do niektórych stref. Dostawa buduje doświadczenie zakupowe klienta i jego opinię o firmie, od niej zależy jego satysfakcja i lojalność. Choćby niemal cały proces logistyczny przebiegał bez problemów, nie będzie to miało znaczenia, jeśli jego finał będzie niezadowalający dla odbiorcy.
Operatorzy logistyczni znajdują się zatem pod wielką presją. Walcząc o klienta, jednocześnie muszą zadbać o własną efektywność kosztową, a warto zaznaczyć, że logistyka ostatniej mili to najdroższy etap całego procesu. Według ekspertów odpowiada za 40-50% kosztów realizacji zamówienia, a niektóre źródła szacują ten udział na 53%. Wynika to ze wspomnianych już wyżej czynników. Rosnąca liczba ładunków, rozproszone dostawy, czasem zmieniające się godziny i adresy oraz ruch miejski utrudniają planowanie tras i sprawną organizację procesu logistycznego. To z kolei przekłada się na koszty paliwa, eksploatacji pojazdów oraz czas pracy kierowców. Trzeba też wziąć pod uwagę, że kurierzy obsługują dodatkowo zwroty i reklamacje, które mają spory udział w wolumenie przesyłek. Na to wszystko nakłada się sezonowość dostaw – w okresie przedświątecznym czy podczas wyprzedaży firmy kurierskie są dodatkowo obciążone.
Aby utrzymać te dwa aspekty – koszty i satysfakcję klienta – w równowadze, potrzebne jest precyzyjne zarządzanie logistyką ostatniej mili i optymalizacja procesów. Zaczyna się to już na poziomie magazynu. Centra logistyczne (huby) w strategicznej lokalizacji, np. w pobliżu dużej aglomeracji albo węzła transportowego, większa liczba lokalnych magazynów i punktów dystrybucyjnych, które służą jako punkty tranzytowe, mogą zwiększyć efektywność procesu dostawy. W samym magazynie można usprawnić rozładunek, kompletację i pakowanie zamówień dzięki automatyzacji i robotyzacji. Nowoczesna technologia wspiera logistykę także w innych obszarach. Zaawansowana analityka danych pomaga prognozować popyt, a co za tym idzie – lepiej zarządzać sezonowością sprzedaży i dystrybucji, a w tym celu precyzyjnie zaplanować zasoby.
Oprócz systemów zarządzania magazynem (WMS) wskazane jest zastosowanie oprogramowania do zarządzania transportem (TMS), wykorzystującego technologie GPS i internet rzeczy. Umożliwia ono planowanie i optymalizację tras dostaw, dostosowanie ich do aktualnych warunków drogowych i pogodowych oraz monitorowanie przesyłek w czasie rzeczywistym. Obecnie dostępne narzędzia podczas planowania trasy uwzględniają takie parametry jak adres, ale także ciężar i objętość ładunku, konkretne okno czasowe wybrane przez klientów czy ładowność użytego pojazdu. Skutkuje to skróceniem czasu dostawy oraz obniżeniem kosztu transportu.
Logistyka ostatniej mili oznacza także niebagatelne koszty społeczne i środowiskowe. Można wśród nich wymienić korki, hałas, blokowanie ulic i chodników, obciążenie infrastruktury drogowej, a przede wszystkim zanieczyszczenie powietrza. Jak wyliczono w raporcie przygotowanym przez Last Mile Experts, dostawy ostatniej mili odpowiadają za 40% emisji związanych z handlem elektronicznym3. Aby zminimalizować ten negatywny wpływ, operatorzy logistyczni, kierując się własną polityką ESG, ale także przepisami, wdrażają rozmaite rozwiązania, a część z nich stała się już codziennością.
Z problemem rosnących emisji w pewnym stopniu można poradzić sobie, wykorzystując na ostatniej mili auta o napędzie elektrycznym i hybrydowym. Pojazdy te nie tylko mają potencjał redukcji emisji CO2 i hałasu, ale także są bardziej ekonomiczne – tańsze w eksploatacji i bezawaryjne – co pozwala optymalizować koszty operacyjne. Auta dostawcze z napędem alternatywnym stanowią już dużą cześć floty wielu firm kurierskich w Polsce, można je spotkać najczęściej w dużych miastach, gdzie pokonują krótkie dystanse i mają lepszy dostęp do punktów ładowania. Mogą poruszać się po strefach czystego transportu i centrach miast, gdzie wjazd samochodów spalinowych jest często zabroniony. Dostawy na ostatniej mili często odbywają się także przy użyciu skuterów, rowerów, a nawet dronów.
Sposobem na bardziej zrównoważoną logistykę ostatniej mili jest rosnąca sieć PUDO (Pick Up Drop Off), czyli miejsc, w których klient może sam odebrać lub nadać paczkę w dowolnym momencie. Należą do nich punkty partnerskie, takie jak sklepy spożywcze, saloniki prasowe, kioski czy stacje benzynowe, a przede wszystkim automaty paczkowe. W 2024 r. w Polsce było 51 714 samoobsługowych automatów paczkowych, co oznacza wzrost o 35,1% w porównaniu do roku poprzedniego4. Ich zalety są niezaprzeczalne. Jak podał czołowy operator tego systemu w Polsce, jeden kurier obsługujący automaty w ciągu dnia pracy odwiedza 4-5 adresów, dokąd dostarcza ok. 1000 przesyłek. Dla porównania: kurier pracujący w systemie door-to-door w tym samy czasie obsługuje 75 przesyłek. Tylko w 2020 r. w Polsce dostawy do automatów lidera rynku ograniczyły emisję dwutlenku węgla o ponad 180 000 ton.
Klienci najwyraźniej są świadomi tych korzyści. W ankiecie przeprowadzonej w Polsce 2023 r. zdecydowana większość respondentów wskazała taką formę dostawy jako najbardziej ekologiczną. Klienci są gotowi wspierać bardziej „zieloną” logistykę swoimi decyzjami, ale niekoniecznie portfelem. Z badań wynika, że prawie 80% klientów wybiera dostawę ekologiczną, gdy ma taką możliwość, ale pod warunkiem, że nie muszą za to dopłacać5.
Wśród rozwiązań, które mogą uczynić logistykę ostatniej mili bardziej efektywną i „zieloną”, znajdują się wspólne skrytki na paczki i wspólna organizacja transportu branży KEP (dostawcy usług kurierskich, ekspresowych i paczkowych). Zdaniem ekspertów crowdshipping, czyli wdrożenie wspólnych, otwartych automatów paczkowych dla wszystkich firm kurierskich, mogłoby zwiększyć zasięg i zmniejszyć ilość odpadów. Bardzo praktyczne mogą być też centra dystrybucji ostatniej mili – małe, czasem o charakterze pop-up, w których następowałby szybki przeładunek z ciężarówki do mniejszych pojazdów.
Takie eksperymenty już są prowadzone w Polsce. W grudniu 2024 r. w Poznaniu stanął pierwszy w Polsce mikrohub w ramach projektu Greta. Paczki, które dowozi do niego elektryczny samochód dostawczy dużej firmy kurierskiej, są następnie dystrybuowane w mieście za pomocą rowerów cargo. Wrocław sięgnął po podobne rozwiązanie, ale jeszcze bardziej zaawansowane. Minihub zlokalizowany na parkingu podziemnym Narodowego Forum Muzyki jest pionierski nie tylko ze względu na lokalizację – historyczne centrum miasta – ale także fakt jego współdzielenia. Korzysta z niego bowiem aż siedem firm. Wrocławski projekt wystartował na przełomie lipca i sierpnia 2025 r., poznański zakończył już etap pilotażowy, ale na wnioski dotyczące jego efektywności kosztowej, wpływu społecznego i środowiskowego trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie na pewno można potwierdzić, że kluczem do transformacji logistyki ostatniej mili może być współpraca: władz miejskich, dzierżawców ich terenów, dostawców technologii i operatorów hubów oraz firm kurierskich i dostawczych jako klientów tych obiektów.
1) https://www.statista.com/statistics/1286612/last-mile-delivery-market-size-worldwide/ [dostęp 10.09.2025].
2) Urząd Komunikacji Elektronicznej, „Raport o stanie rynku pocztowego w 2024 roku”, Warszawa, maj 2025.
3) https://lastmileexperts.co[m/wp-content/uploads/2025/06/Innovation-Report-2025-Teaser.pdf [dostęp 10.09.2025].
4) Urząd Komunikacji Elektronicznej, „Raport o stanie rynku pocztowego w 2024 roku”, Warszawa, maj 2025.
5) https://www.logistyka.net.pl/bank-wiedzy/item/95266-podsumowanie-raportu-green-last-mile-europe [dostęp 10.09.2025].
Dziękujemy za zapisanie się do Newslettera!
Spodobał Ci się artykuł i chcesz otrzymywać więcej ciekawych treści?
Bądź na bieżąco z naszymi najnowszymi artykułami i raportami specjalnymi, które pomogą Ci rozwijać Twój biznes.