Polska firma, która podbija świat kryształem. 7 pytań do Huty Julia
Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Produkuje ręcznie formowane i szlifowane produkty, które dystrybuuje na rynki całego świata i w kraju. Na 7 pytań odpowiada jej przedstawiciel – Bartosz Browarny.
1. Huta Julia ma bardzo długą i bogatą historię – początkowo wiązała się z dwoma niemieckimi producentami, by po wielu latach trafić w polskie ręce. Od czego wszystko się zaczęło?
Historia Huty Julia sięga XIX wieku i rzeczywiście wiąże się z dwoma niemieckimi producentami: hutą Josephine ze Szklarskiej Poręby oraz hutą Fritza Heckerta z Piechowic. Ta pierwsza powstała w 1842 roku na polecenie śląskiego rodu Schaffgotschów. Pierwszym dyrektorem i architektem był Franz Pohl, dzięki któremu osiągnęła niebywały poziom artystyczny i bardzo szybko zyskała uznanie. Jej wyroby trafiały do rezydencji rodów królewskich i arystokratycznych w całej Europie i w Stanach Zjednoczonych. Była również bardzo innowacyjna – wprowadziła nowe techniki szklarskie, które były później kopiowane przez czeską i włoską konkurencję.
Pod koniec XIX wieku huta Josephine zyskała groźnego konkurenta. W Piechowicach powstała huta Friedricha Wilhelma Heckerta, który był członkiem niemieckiej rodziny królewskiej. Zatrudniała doskonałych dmuchaczy, szlifierzy i malarzy szkła, dzięki którym zakład doścignął jakością starszą hutę ze Szklarskiej Poręby. W roku 1923 huta Fritza Heckerta w Piechowicach połączyła się z hutą Josephine w Szklarskiej Porębie oraz firmą Kynast Kristal Neumann & Staebe w Sobieszowie. Od tej pory dwie największe karkonoskie huty wspólnie kontynuowały podbój światowych rynków.
Po II Wojnie Światowej, kiedy to Śląsk przeszedł w ręce Polski, Josephine z hutami w Szklarskiej Porębie i Piechowicach kontynuowały produkcję. Polscy hutnicy i zdobnicy przez kilka lat uczyli się od swoich niemieckich mistrzów. W roku 1958 huta szkła kryształowego Josephine przyjęła polską nazwę Julia. W 1999 roku prywatyzowany zakład kupili Amerykanie, którzy doprowadzili najpierw do zamknięcia zakładu w Szklarskiej Porębie, a ostatecznie do upadłości całości. 2006 to rok, w którym część Julii w Piechowicach kupiła polska rodzina, ponownie uruchamiając produkcję.
2. Huta Julia od 14 lat znajduje się w rękach polskiej rodziny. Czy to oznacza, że również tutaj odbywa się cała produkcja?
Nie ma huty w Polsce czy na świecie, która samodzielnie wykonuje wszystkie procesy od początku do końca. Ogólnie można jednak powiedzieć, że odpowiadamy za 90% prac, a w przypadku produkcji, czyli tworzenia produktu od zera, całość odbywa się w Polsce.
3. Kto jest grupą docelową firmy? Na stronie internetowej Huty Julia można wyczytać, że produkuje głównie na eksport, na najbardziej wymagające rynki, gdzie trafia nawet 80% wytworzonych tutaj kryształowych dzieł sztuki.
Rzeczywiście do 2019 roku eksport był naszą główną gałęzią. Ten rok jest jednak bardzo specyficzny. Trendy i zachowania klientów jednak się zmieniają. Od tego roku głównie opieramy się na sprzedaży i turystyce krajowej. Wpływa na to również nasza misja – chęć odczarowania szkła kryształowego w oczach Polaków. Wdrażamy ją od kilku lat i odnosimy duże sukcesy. Dzięki temu nasz krajowy rynek rośnie. I nie jest to już wspomniane 20/80, a bardziej 50/50.
Nasze główne rynki zagraniczne to cały czas Brazylia, Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Francja, Maroko. To miejsca, gdzie celebruje się spotkania przy stole i pije się drogie alkohole. Tacy klienci wychodzą z założenia, że wino za kilkaset euro zasługuje na ładne kieliszki. W Arabii Saudyjskiej podobnie myśli się o karafkach, a w Maroko o literatkach do herbaty.
4. Proszę opowiedzieć więcej o misji Huty Julia – misji odczarowania szkła kryształowego w oczach Polaków.
Widzimy ogromny potencjał w młodych ludziach. Są pozbawieni staromodnego postrzegania kryształu rodem z gabloty mamy czy babci. Udowadniamy im, że współczesne szkło kryształowe to całkowicie inny design, który doskonale pasuje do nowoczesnych przestrzeni domów i mieszkań. Że jest nie tylko dekoracją, ale naczyniem, które warto używać na co dzień. Bardzo dobrze wygląda na stole, rozświetla go. Ważne są także momenty, którym towarzyszy. Dzięki współczesnym zdobieniom i nowoczesnym wzorom odpowiada różnym potrzebom – również młodszej grupy docelowej.
5. Huta Julia bardzo dużą uwagę przywiązuje do tradycji. Czy w tak tradycyjnej firmie jest miejsce na innowacje?
Wiele hut upadło, ponieważ rzemieślniczy proces produkcji jest dużo droższy niż automaty w Chinach, które przez dwa tygodnie potrafią wyprodukować milion identycznych szklanek. W Hucie Julia zdaliśmy sobie sprawę, że to „obciążenie” jest naszą największą wartością. Oczywiście moglibyśmy zamienić tradycyjne piece na zautomatyzowane, ale w ten sposób zrezygnowalibyśmy z naszej pięknej tradycji. Pewnych rzeczy automat nie zrobi tak jak ludzie. I tu dochodzimy do odpowiedzi na pytanie.
Proces produkcyjny pozostaje taki sam jak w XIX wieku – nadal uczestniczy w nim ponad 20 par rąk, a zdarza się, że 50 przez 7 dni. Jednak na etapie dekoracyjnym wprowadzamy innowacje, dzięki którym produkt jest ciekawszy w oczach klientów na całym świecie. Sięgamy na przykład po nowoczesne techniki malowania. Bo o ile Polacy lubią czysty kryształ, na świecie ceniony jest ten kolorowy. Tworzymy również multifunkcjonalne produkty. Nasz kryształ może składać się z kilku elementów, dzięki czemu sprawdza się w różnych sytuacjach.
6. Huta Julia to jeden z niewielu istniejących dziś producentów szkła kryształowego w Polsce. Jak udało jej się pozostać na rynku?
Rynek jest trudny, a proces wytwarzania kryształów drogi i energochłonny. To, w połączeniu ze zmieniającymi się trendami sprawia, że huty na świecie upadają. My postanowiliśmy wykorzystać naszą lokalizację. Znajdujemy się między Szklarską Porębą a Karpaczem. To popularny kierunek turystyczny. Turyści sami przychodzili do nas – pytali, czy mogą zobaczyć, jak wyglądają prace nad kryształem. Odmawialiśmy, ponieważ baliśmy się o ich bezpieczeństwo. Ale nie zrezygnowaliśmy z tego pomysłu.
W końcu zdecydowaliśmy się im pokazać nasz piękny proces produkcyjny, który nie zmienił się od 1842 roku. Poznają produkcję od początku do końca, a nawet sami próbują swoich sił, ponieważ prowadzimy także warsztaty zdobnicze. Dajemy namiastkę, która daje im dużą frajdę – czasami trudno ich odciągnąć. Coraz więcej osób nas odwiedza. Mamy nawet wiernych fanów marki, którzy regularnie odwiedzają nasz sklep i doceniają kunszt rzemieślniczy pochodzący z ich własnego kraju.
7. Jakie plany na przyszłość ma Huta Julia?
Za dwa miesiące chcemy otworzyć centrum doznaniowe. Odwiedzający nas turyści będą mogli samodzielnie doświadczyć kryształu – jego właściwości fizycznych i chemicznych. Wytworzą pryzmat, czyli rozczepienie światła, a nawet sprawdzą, jaką mają pojemność płuc w porównaniu do hutnika. Długoterminowo chcemy realizować naszą misję odczarowywania Polakom kryształu. By w ich oczach był fajnym, lokalnym produktem, z którego będą dumni, ale też, po który będą sięgali na co dzień.
Dziękujemy za zapisanie się do Newslettera!
Spodobał Ci się artykuł i chcesz otrzymywać więcej ciekawych treści?
Bądź na bieżąco z naszymi najnowszymi artykułami i raportami specjalnymi, które pomogą Ci rozwijać Twój biznes.